sobota, 5 października 2013

Jak z obowiązków zrobić grę - HabitRPG



Systematyczność. Trudna rzecz, nie? Ja sama mam z nią wielkie problemy, mogę robić coś codziennie przez tydzień a potem kompletnie o tym zapominam, i pluję sobie w brodę że tak porzuciłam coś, co mogło zmienić moje życie. Dlatego szukam rzeczy, które mi z tą systematycznością pomogą, i w poszukiwaniach moich natknęłam się na pewną stronę (zapewne było to na którymś blogu, niestety totalnie zapomniałam, którym).

Strona ta, a mianowicie HabitRPG, wykorzystuje koncept bardzo ostatnio popularny właściwie wszędzie, a jest nim gryfikacja*. Ogólną zasadą jest to, żeby z rzeczy pozornie nudnej i będącej obowiązkiem zrobić grę, w której można ze sobą rywalizować, w której sukcesy są nagradzane a porażki karane.

U mnie póki co sprawdza się całkiem dobrze, zmusiła mnie na przykład do posprzątania kuchni i łazienki, kiedy nie chciałam stracić mojej pozycji i ucieszyła prezentem w postaci latającej świni, którą widać obok mojego avatara w lewym górnym rogu.



Działa to tak - sami dodajemy sobie zadania, wedle naszych upodobań. Pierwsze od lewej są nawyki - rzeczy, które powinny wejść nam w krew a które niekoniecznie muszą być zrobione raz na dzień. Dalej mamy codzienne zadania, czyli rzeczy, które chcemy robić codziennie - nie zrobienie ich danego dnia skutkuje utratą punktów życia. Można też ustawić sobie, czy punkty będą odejmowane rano czy wieczorem, więc na przykład jeśli koniecznie chcemy ćwiczyć rano, a tego nie zrobimy - punkty zostaną zabrane już w ciągu dnia, a nie dopiero o północy. Można też ustawić sobie te "codzienniki" tylko w wybrane dni tygodnia, i na przykład uczynić sobotę dniem ze słodyczami. Bo dlaczego nie. Kolejną rubryczką są zadania do wykonania. Tu wrzucam rzeczy, które po prostu muszę zrobić i mieć spokój. Można ustawić sobie na nie termin, co dodatkowo zwiększa motywację do ich wykonania. No i na końcu - nagrody! Za monety, które dostaniemy za wykonywanie zadań z poprzednich rubryk możemy tu kupić ekwipunek, który pomaga przetrwać (na przykład sprawia, że za niewykonanie "codziennika" tracimy mniej punktów życia) ale także ustalone przez nas samych nagrody.

Strona graficzna HabitRPG nie powala, ale też nie przeszkadza. Pikselowy avatar ma nawet swój urok, przypomina mi stare czasy i gry typu Mario czy Duck Hunt. Strona jest za to prosta i przejrzysta, a to się ceni.

Jak każdy system motywacyjny, HabitRPG zapewne nie sprawdzi się u każdego. Wydaje mi się jednak, że warto spróbować, szczególnie że założenie konta jest darmowe i nie niesie ze sobą żadnych konsekwencji. Trzeba tylko pamiętać, że choć oszukiwanie w tej grze jest najprostszą rzeczą na świecie (no bo czy ktoś naprawdę sprawdzi, czy poszedłeś na siłownię?) to nie warto tego robić i jakiś poziom samokontroli wciąż trzeba zachować. Gra nie zrobi za nas wszystkiego.
* Po angielsku jest to gamification, a w polskim, wedle moich poszukiwań, funkcjonują trzy nazwy: grywalizacja, gamifikacja i gryfikacja. Wybrałam tę ostatnią, bo wydaje mi się że najlepiej oddaje ideę jednocześnie nie będąc bezczelnym spolszczeniem słowa składowego, które istnieje w naszym języku, bo tego nie lubię.

1 komentarz:

  1. Wydaje mi się że to świetny pomysł :D Spróbuję dziś na to wejść i zobaczyć, co z tego wyjdzie

    OdpowiedzUsuń